Zatopione w głębinach mórz rzeźby są osobliwym elementem podwodnego krajobrazu. Są również atrakcją dla płetwonurków.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to mityczna, zaginiona Atlantyda, odnaleziona w morskich odmętach.
Tymczasem to podwodny świat Jasona deCaires Taylora, brytyjskiego artysty, który dno morskie wybrał na miejsce eksperymentowania ze sztuką.
Do tworzenia swych rzeźb, które ewoluują później do form sztucznych raf – artysta używa specjalnej mieszanki dostosowanego do morskiej wody cementu, piasku i mikrokrzemionek, z których powstaje beton o neutralnym pH. Niektóre jego prace zawierają również inne materiały, tj. fragmenty płytek ceramicznych, szkło – w 95 procentach są to materiały obojętne, jak zapewnia Taylor.
Wraz z upływem czasu rzeźby stają się coraz lepszym podłożem dla rozwoju morskiej flory, a ich porowata powłoka kuszącą nowością na podwodnym rynku nieruchomości, przyciągającą ławice zainteresowanych ryb.
Na Sztukatułce pisałam już o tym artyście, prezentując jego poprzednie prace. Polecam z tej serii:
A także:
Podwodne fotografie Phoebe Rudomino
Pingback: Wiadomości Indonezja: Trzęsienie ziemi o sile 6,7 st.
Fantastyczna sprawa.
Malaga
A kto płaci za tę jego wydziwioną, awangardową sztukę. O ile wiem pieniądze nie rosną na drzewach
i skądś musi je brać taki Pomysłowy Dobromir artysta. Osobiście proponuję dostawić w kolekcji sikające aniołki z rozpostartymi skrzydełkami. Ciekawe jak ludzkie oko zobaczy lecący mocz. I tu będzie trzeba ruszyć wyobraźnią i to będzie sztuka. Za pomysł wiele nie chcę ale chyba też mi się należy KASA
Przynajmniej pozaru nie bedzie
Thanks forr your personal marvelous posting! I seriously enjoyed reading it, you could be a great
author.I will be sure to bookmark your blog and definitely will come
back very soon. I wat to encourage you to continue your
geat job, have a nice holiday weekend!
Feell free to visit my page :: latest headline (Hwa)