„Traktujemy miasto jak czyste płótno, które można zamalować. Jeżeli na ścianach są różne formy twórczości artystycznej, widać, że dane miejsce żyje” – uważają bracia Os Gemeos, współtwórcy prawdopodobnie najważniejszego muralu w tym roku na świecie, który właśnie powstaje w… Łodzi.
Dlaczego bracia Os Gemeos zaczęli malować? Bo to – ich zdaniem – najlepszy pomysł na komunikację z innymi ludźmi. Od dziecka fascynowała ich możliwość przedstawiania tego, co sobie wyobrażają, jak i sam proces tworzenia. „Uzależniliśmy się od tego, ponieważ możemy na papierze i ścianach przedstawiać nasze marzenia i to, o czym myślimy każdego dnia” – mówili podczas rozmowy z dziennikarzami.
Pytani o to, jaki jest przekaz ich obrazów, mówili, że chodzi im głównie o dawanie odbiorcom „możliwości uciekania od rzeczywistości w sferę marzeń”.
Powstający przy Roosevelta 5 w Łodzi mural będzie mieszanką talentów duetu Os Gemeos i Aryza. Bracia są podekscytowani wspólnym działaniem, ale jednocześnie zaznaczają, że prezentują całkiem odrębny styl niż Aryz i to współdziałanie będzie dla nich także wyzwaniem.
Pomysł na Urban Forms uważają za niezwykle ciekawy. „Ludzie nie muszą płacić, żeby taką zewnętrzną galerię zobaczyć. Wystarczy, że jadą samochodem przez miasto. Znamy tylko kilka miejsc na świecie, w których powstają tak duże miejskie galerie” – dodają.
Bracia pytani o to, jak będzie wyglądał ich pobyt w Łodzi, żartowali, że być może zostaną w tym mieście na zawsze. „Jest dużo ścian” – żartował jeden z członków artystycznego duetu. Os Gemeos podkreślili jednak, że Łódź jest ich ostatnim przystankiem na trwającej rok podróży i po pobycie w Polsce mają zamiar wrócić do domu.
Poniżej poszczególne etapy powstawania muralu:
Do końca września powstaną jeszcze 4 murale – do końca roku będzie ich ponad 20. Wszystkie prace, które powstały do tej pory, można odnaleźć na mapie zamieszczonej na oficjalnej stronie projektu.
Więcej o Urban Forms na Sztukatułce:
Łódź – artystycznie wytapetowane miasto
Źródła:
pudrowanie trupa
świetny komentarz, smutny ale trafny
Ale DLACZEGO najważniejszy? Czy autor nie mógłby się pokusić o wytłumaczenie? Czy w dzisiejszym internecie kłamstwa nie trzeba nawet uzasadniać, tylko wystarczy otoczyć je odpowiednią liczbą niepotrzebnych infomacji?
Autor faktycznie dał ciała z tym artykułem, ale faktem jest, że na scenie street artu to wydarzenie na skalę światową. Dlaczego? Os Gemos to ikony street artu, tworzący od wielu lat, będący natchnieniem dla wielu kolejnych artystów. Aryz z kolei jest „gwiazdą” nowego pokolenia, jest młody, tworzy w sumie od niedawna, ale już jest rozpoznawalny na całym świecie. Os Gemos i Aryz na jednej ścianie – wiele osób na całym świecie obserwowało kolejne etapy powstawania tego murala.
Znowu żydy-synowie Syjonu z ich nową, podstępem wprowadzaną nawet w sferze ikonografii religią. Obrzydliwe. Kultura brzydoty, wynaturzeń i śmierci, przy tym wszystkim strasznie śmierdzi kupą i trupem.
Komentarz poniżej poziomu człowieka…
http://infonurt3.com, Lista Żydów w Polsce. Polecam.
słuszna uwaga Olga, fajnie że jeszcze są ludzie którzy widzą co się wokół dziej – lemingi niech dalej śpią
Ja też się pytam dlaczego najważniejszy? Tematem mnie nie przeją, estetyką nie poruszył. Jest duży i to wszystko. Nie podoba mi się jest nieprzyjemny. Dlaczego najważniejszy?
Dosyć to brzydkie. Już chyba wolę tę starą ścianę.
100%
uwielbiam MURALE w mieście na ścianach smutnych budynków lub w pasażach,brzydkich bramach,pod wiaduktami.Jeżeli coś takiego napotykam w czasie spaceru z psem,to uważam ,że miałam ważny spacer.Stoję ,analizuję obraz(nie musi podobać się),ale miasto musi żyć i być nowoczesne,a nie jakieś bazgroły chuliganów.Tylko jak zmusić,żeby tępi prezesi spółdzielni mieszkaniowych chcieli zamawiać u młodych malarzy ozdoby na ściany?
Malowidło nędzne, epatujące cierpieniem nieokreślonego pochodzenia. Przypomina „słynne” „obrazy” z lotniska w Denver. Małe dzieci wędrujące codziennie obok tej ściany do szkoły, mogą ładować ten bohomaz do podświadomości, co może się skończyć koszmarami sennymi.
Miejsce takich „dzieł” jest w galeriach (tych prawdziwych, nie marketowych), a nie w przestrzeni publicznej. Jeśli już ten pokręcony „trę(ą)d” z Zachodu musi być uprawiany w Polsce, to można by malować obrazy wesołe, optymistyczne, nastrajające pozytywnie na cały dzień? Chyba?
No i oczywiste pytanie do pismaka, autora artykułu: dlaczego ten „obraz” jest NAJWAŻNIEJSZY?
Bo tak, Ci się pismaku napisało i sam się zachwyciłeś swoim tytułem???
Obleśne, nieestetyczne, niesmaczne. Kto to pozwala tak oszpecać i tak już nie najpiękniejsze miasto?
Wejdziecie wszędzie…ale nie ramię w ramię z Narodami, gdzie egzystujecie, wesoło, pogodnie, respektując Kraje i Narody….zamiast tego nachalnie lansujecie kulturę szpetoty, dewiacji, śmierci, byle co tzw. postmoderna-kompilacyjna bez Stylu…….i dlaczego najważniejsza – BO żydowska?
STO PROCENT !
zapłacili pajacowi to pisze kocopoły Pan autor szanowny. 🙂
Na odtrutkę zafundowałam sobie „Dziewczynę z ptaszkiem”, ona bardziej do mnie „przemawia”;)
Mural to przeżytek !!!!!
dlaczego ta kupa ochrzczona została mianem NAJWAŻNIEJSZEGO muralu?
Policja? Tak, jacyś wandale mi bryzgają sprejem po kamienicy. Degeneraci jedni!
Pingback: Mocny mural w centrum Łodzi — Sztukatułka