Szara baśń

Czarno-białe podróże, pełne kontrastów twarze, szare, uliczne martwe natury. O perfekcyjnym świecie, który nie potrzebuje koloru. Fotografie Anity Andrzejewskiej.

Indie. Fot. A. Andrzejewska

Prysznic w Indiach (powyżej), hipnotyzujące spojrzenie pakistańskiego chłopca (poniżej), duchy irańskich kobiet. Świat widziany oczami artystki wciąga. Widz dryfuje między szarościami. Można się skupić ma kształtach i formach. Kolor nie dekoncentruje, nie wprowadza zamieszania i nie dyktuje odbiorcy emocji. Wyobraźnia mocniej pracuje.

Szarości postarzają i uszlachetniają to, co widać na fotografiach, a jednocześnie odrywają ten obraz od rzeczywistości. Świat Anity Andrzejewskiej sprawia wrażenie nierzeczywistego, odległego, baśniowego. A przez to niezwykle ciekawego.

Pakistan. Fot. A. Andrzejewska

„Moje zainteresowanie czarno-białym obrazem gdzieś tam wywodzi się z czarno-białej grafiki. Redukcja koloru powoduje wyabstrahowanie obrazu z rzeczywistości. Od razu przeskakuje na inny wymiar i staje się bardziej metaforyczny” – mówi autorka.

Fot. anitaandrzejewska.netlin.pl

„Nigdy nie interesowały mnie wielkie tematy. Raczej nastawiam się na sytuacje codzienne i na zobaczenie czegoś niezwykłego w tym, co mnie otacza. (…) Nawet banalne rzeczy potrafią stać się interesujące i potrafią pokazać inne, nieznane dotychczas oblicze” – podkreśla Anita Andrzejewska.

Ryby, stare, drewniane drzwi, dłoń, wydma, porowata skała. Niezwykłe bogactwo faktur. Na proste, codzienne przedmioty, miejsca, zwykłe, niewyróżniające się twarze czy sylwetki trzeba umieć patrzyć. Niezbędnym narzędziem fotografa – zwłaszcza takiego, który operuje w szarościach – jest wrażliwość. Zwłaszcza na światło.

Fot. anitaandrzejewska.netlin.pl

„Każdy z nas patrzy na świat własnymi oczami. Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm w fotografii. Już sam wybór tematu, kadru, oświetlenia jest indywidualną decyzją i pokazuje ułamek świata widziany z perspektywy tej, a nie innej osoby” – podkreśla Anita Andrzejewska.

„Dużą wagę przykładam do budowy obrazu, do jego wyrazu i kompozycji i tego, aby treść współgrała z formą.(…) Dostrzegam korzenie fotografii w malarstwie i w ogóle sztukach plastycznych , bo zdjęcie to również obraz. Nieważne jest narzędzie – pędzel, aparat. Prawdopodobnie malarze tacy jak Vermeer czy Caravaggio, którzy malowali światłem, dzisiaj zajmowaliby się fotografią” – dodaje.

Indie. Fot. A. Andrzejewska

Anita Andrzejewska jest absolwentką Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1994 obroniła dyplom z wyróżnieniem w pracowni wklęsłodruku prof. Andrzeja Pietscha oraz aneks w pracowni fotografii prof. Zbigniewa Łagockiego.

Od 1997 roku należy do grona Związku Polskich Artystów Fotografików. Członkini stowarzyszenia twórczego „Grupa 13”.

Fot. A. Andrzejewska

POLECAM:

Anita Andrzejewska – oficjalna strona (tu znajdziesz więcej fotografii)

29 maja – spotkanie autorskie z Anitą Andrzejewską w ramach !ART COME OUT! (trzeba potwierdzić udział na Facebooku)

Szeroki Kadr – materiał, w którym Anita Andrzejewska opowiada o fotografii. Naprawdę warto obejrzeć

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotografia i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na „Szara baśń

  1. Anonim pisze:

    absurdalne stwierdzenie. Są na zdjęciach widoczne co najmniej 2 kolory i ich odcienie. Poza tym przypominam, że kolor biały skłąda się (lub zawiera jak kto woli) wszystkie kolory.

    • Menu pisze:

      Drogi Anonimie, pewnie opuszczałeś zajęcia z fizyki w szkole podstawowej. Nie ma koloru białego. Jest światło białe, które po rozszczepieniu za pomocą pryzmatu ukazuje nam kolory. Ale nie ma wśród nich czerni, która też nie jest kolorem. Inaczej mówiąc – biel i czerń są to barwy, które rozpatruje się w skali szarości i powstają z mieszaniny odpowiednich kolorów.

  2. Anonim pisze:

    dokladnie też jestem z tego pokolenia co uczyło sie fizyki w szkole podstawowej i nie jest to świat bez barw !!!

  3. odwrocone proporcje pisze:

    – to dlaczego te czarne jagody w niedojrzalym stanie sa czerwone miast zielonych – jako i sama nazwa wskazuje ?!
    Zapomnialem – bialy oddaje te barwy ?!

  4. Ortopanika pisze:

    Fotografie „plaskie” bez wyrazu. Zle kadrowanie. Nieciekawe kompozycje. Sztuka to moze jest, ale nie fotografia na najwyzszym poziomie. Aczkolwiek popatrzec sie da….

  5. czmamba pisze:

    Słowo kolor to nazwa potoczna, powinno się mówić barwa!!!

  6. erpe pisze:

    bezsensowne dyskusje i wiecznie na wszystkim się znający…. zamiast bawić się w opluwanie i czcze dysputy Zróbcie coś konstruktywnego sami.znowu wychodzi na to,że potrafimy tylko krytykować. a zdjęcia… podobają mi się i tyle.nie jest ważne czy kolor,czy barwa,czy wykadrowane,czy płaskie.ważne są uczucia jakie towarzyszą ich oglądaniu.tyle. teraz Możecie popluć na mnie.

  7. sources pisze:

    This is my first time go to see at here and i am truly happy to read everthing at single place.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*