Stara elektrownia tramwajowa na Woli. To tutaj, po wybrukowanej trasie, przemierza się dzień po dniu historię Powstania Warszawskiego. Słychać odgłos bijącego serca, dźwięk kapiącej wody, pisk hamującego tramwaju i bombardowanie. Jest rok 1944…
Historia została tu opowiedziana w niebagatelny sposób. W samym środku Muzeum Powstania Warszawskiego znajduje się przechodzący przez wszystkie kondygnacje monument. To z niego dobiega odgłos bijącego serca.
W 11 fotoplastikonach przesuwa się – kadr po kadrze – codzienne życie Warszawy.
Powstańczą rzeczywistość przybliżają zwiedzającym efekty multimedialne. Z wielkoformatowych zdjęć patrzą ludzie, w otworach wydrążonych w ścianie słychać odgłos zamykanych drzwi, rozmowy, dźwięk hamującego tramwaju i bombardowanie. W szufladach, które ciekawość nakazuje otwierać, życiorysy osób związanych z powstaniem.
Jest też budka telefoniczna. Wystarczy podnieść słuchawkę, by usłyszeć historię opowiadaną przez uczestników powstania. Słyszy się głosy osób, które opowiadają o wydarzeniach z 1944 r. Część z nich już nie żyje.
Spacer kanałami. Jest właz i ostrzeżenie „Uwaga, Niemcy!”. Słychać dźwięk kapiącej wody.
Nad głowami zwiedzających „krąży” replika samolotu Liberator B-24J (wykonana w skali 1:1). W specjalnej, małej sali kinowej – film 3D. Lot samolotem nad opustoszałą i zniszczoną stolicą (można go również obejrzeć we wnętrzu samolotu).
W Miejscu Pamięci – symboliczne mogiły poległych. Wśród nich poruszające zdjęcia miejsc, w których chowano zmarłych.
Poniżej Zasypani…
Z każdego zakątka muzeum patrzą na zwiedzających ludzie zatrzymani w czasie.
Jedną z sal zajmują maszyny drukarskie z lat czterdziestych. Wszystkie są sprawne.
Wśród najrozmaitszych śladów powstania odnaleźć można również informacje o toczącym się w tym czasie życiu kulturalnym – w tym instrukcje dotyczące ratowania dzieł sztuki:
„Pomniki naszej kultury, które w znacznej mierze uległy na skutek działań wojennych zniszczeniu, należy ratować! Wojskowe Biuro Historyczne zwraca się z gorącym apelem do czynników wojskowych, cywilnych, jak również do osób prywatnych o informowanie o znanych sobie zbiorach, które należałoby zabezpieczyć. Zbiory znajdujące się na górnych piętrach przenieść należy niezwłocznie na parter, mozliwie od podwórza, do suteren lub suchych piwnic, unikając sąsiedztwa piwnic z drzewem i węglem. Zbiory w domach na linii frontu przenieść należy w możliwie bezpieczne miejsce.” („Biuletyn Informacyjny, 27 sierpnia 1944 r.)
„Nie zamiera życie kulturalne, powszechnie czytana jest prasa, która zamieszcza także poezję i grafikę. Powstańcza radiostacja ‚Błyskawica’ i Polskie Radio nadają muzykę z płyt, wiersze i piosenki w wykonaniu solistów i chórów. 15 sierpnia, w dniu Święta Żołnierza, nadają programy słowno-muzyczne. 1 września w eter płynie słuchowisko z udziałem aktorów, reżyserowane przez Leona Schillera. Mieczysław Fogg, Mira Zimińska, Tadeusz Sygietyński i inni znani artyści śpiewają, czytają poezję i grywają skecze na zaimprowizowanych estradach dla żołnierzy i ludności cywilnej”.
Poniżej fotele w kinie Palladium. Tutaj, w jednym z trzech rzędów, na jednym z 9 foteli, można obejrzeć powstańcze kroniki filmowe Biura Informacji i Propagandy AK, pokazywane w czasie powstania.
Wyobraźnię zwiedzających pobudza doskonale wkomponowane w ekspozycję światło.
Wśród eksponatów – rysunki jeńców z obozu Oberlangen. Próba urozmaicenia monotonii codziennego, obozowego życia.
Poniżej deski baraku w Stalagu 334 Lamsdorf (Łambinowice). Na nich niepewni swego losu powstańcy wypisywali imiona, by pozostał po nich jakiś ślad.
Monitory, na których można zobaczyć archiwalne nagrania, są niemal wszędzie…
Ekspozycja muzealna oddziałuje światłem, dźwiękiem i obrazem.
Kartki z kalendarza. Można ze sobą zabrać do domu każdy dzień powstania…
Wśród ubrań, listów, głosów – ludzie zatrzymani w czasie, w 1944 r.
Muzeum powstało w sześćdziesiątą rocznicę wybuchu powstania, w dawnej elektrowni tramwajowej na Woli.
Zobacz również:
co to za tytuł???!!! podejrzana historia pw!!! to hanba!!! a jaka jest „historia” holocaustu? nie ma takiej!!!
co Ty chcesz od tego tekstu? normalnie pokazane zdjęcia, opis muzeum – nie za bardzo rozumiem twój komentarz
twój komentarz=żal mam wrażenie, że nie pojąłeś o co chodzi
to było do „co za farsa” nie do „filipa”
dziennikarzyny nie wiedzą już jak nazwać co piszą…..żal.pl
oj, ludzie – jak łatwo jest bezpodstawnie obrażać człowieka… tylko z jakiego powodu i w jakim celu
a tacy jak ty nie potrafią pisać, ot co
Byłem, widziałem, muzeum bardzo ciekawe, dobrze zrobione. Można jechać z dziećmi (drastyczne zdjęcia są pochowane)
Jeszcze tam nie dotarłem. Mam nadzieję, że kiedyś zwiedzę, ale z tego, co słyszałem, trzeba mieć kilka wolnych godzin, bo ekspozycja jest obszerna
Faktycznie, tytul tego bardzo interesujacego materialu zmieniono. Jezyk polski nie jest czasem jednoznaczny i trzeba zwracac uwage na konstrukcje wyrazu (ortografie), aby byc pewnym jego znaczenia. Tak jest i pojawiajace sie watpliwosci dowodza, ze wiele wyrazow i zwrotow nie jest znanych powszechnie. Ubozeje nasz jezyk, niestety.
Znajdzie sie ktos z historykow lub patriotow,kto napisze prawde o tym,kto tlumil Powstanie?Ciagle widze Niemcy,Niemcy ale byly tez inne narodowosci i to bardzo duzo.My Polacy lubimy wrzucac wszystko i wzsystkich do jednego worka………
W pierwszym tytule widnialo slowo >podejrzanapodpatrzonazobaczona<.
tak, ale ten tytuł odnosił się do załączonego zdjęcia z fotoplastikonem – podejrzany było w cudzysłowie, jak ktoś nie pojął połączenia znaczeniowego, to trudno
a szwaby żyją dostatnio a my w biedzie i co
Miałem 6 lat i całe Powstanie Warszawskie przeżyliśmy w piwnicach na Nowym Świecie nr 54.Po kapitulacji wyszliśmy na Ordynacką.Szliśmy pod eskortą Niemców.Gdzieś po drodze w kolumnę cywilów
chciał rzucić granat pijany Ukrainiec,ale jakis żołnierz niemiecki wyrwał mu granat i w ten sposób ocalelismy.Francuski czerwony krzyż nadzorował tez wyjście cywilów z Warszawy.Pamietam,że dzieci
dostaly cukier w rożkach papierowych.Potem jazda do Pruszkowa.Nocleg na cementowej podłodze
w hali fabrycznej.Segregacja dorosłych osób i następnego dnia wyjazd pociągiem do Końskich i jazda
furmanką do wsi Młotkowice.Tam zastało nas „wyzwolenie”. A do Warszawy nie bylo po co wracać.Ruiny. I tak prawdziwi warszawiacy rozjechali się po kraju w poszukiwaniu mieszkań i pracy.
Ojciec znalazł ja w Kaliszu. A my,dzieci mieliśmy przykazane przez matkę,żeby nic nie mówić o ojcu,
który był w AK i jako zecer skladał powstańcze gazetki.Władza komunistyczna nie lubiła warszawiakow
wiedząc,że sa jej przeciwni.Chwala ludziom,którzy przyczynili się do powstania Muzeum.Oby pamięć
o tym zrywie Polakow trwała wiecznie.
Chwała Bohaterom!!!
Oni oddali życie za wolny kraj. Współcześni zdrajcy zaprzedali się wrogom narodu polskiego.
Gore nam rodacy !
Muzeum jest bardzo dobre. Byłam tam kilka razy. Uważam, że każdy kto jest w pobliżu Warszawy i czuje się Polakiem powinien wstąpić do Muzeum Powstania Warszawskiego. Poświęcić jeden dzień i kilka złotych na bilet to nie jest dużo w stosunku do tego co poświęcili powstańcy i ludność cywilna w 1944. Zgadzam się z Panem Jerzym, że pamięć o tym zrywie Polaków powinna trwać wiecznie.
popieram więcej historii
Ten podrdzewiały automat to Brytyjski Sten. Pewności nie mam, bo Polacy pod nosem Niemców potrafili na podstawie oryginału wykonać kopie. Nie strzelały ogniem pojedynczym, brak przełącznika. Nie zacinały się w przeciwieństwie do oryginału. Majstersztykiem było wykonanie gwintowanej lufy.