Koszmarny Klimt

Prezerwatywy, banalne breloczki, tanie długopisy i tenisówki, czyli jak głęboko można wetknąć Klimta i bezczelnie zarabiać na cudzej twórczości, banalizując ją i zagrabiając dla własnych, komercyjnych potrzeb. Z okazji 150. rocznicy urodzin austriackiego artysty, która przypada w tym roku, wiedeńskie muzea rozpoczęły kampanię poszukiwania najbardziej kuriozalnych przedmiotów ozdobionych reprodukcjami jego obrazów.

Klimtowskie przebranie na karnawale w Wenecji. Fot. AFP

Suweniry z Klimtem sprzedają się w każdym zakątku świata, bez względu na to, czy dane miejsce ma cokolwiek wspólnego z tym artystą. Pełno ich na aukcjach internetowych, w hipermarketach i galeriach handlowych. Klimt stał się fenomenem artystycznym – jednym z najczęściej okradanych twórców, łakomym kąskiem kultury masowej.

Reprodukcje jego dzieł pojawiają się w najbardziej zaskakujących miejscach i na najbardziej osobliwych przedmiotach: służą jako tatuaże, drukowane są na torbach na zakupy, tanich, plastikowych długopisach, poduszkach, zastawach, pościeli, a nawet… prezerwatywach.

Na zdjęciach na stronie www.facebook.com/WienMuseum można zobaczyć banalne pierścionki, zegarki, breloczki, parasolki, szale, portfele, sukienki, bransoletki, filiżanki i talerzyki deserowe. Muzea wiedeńskie zapraszają internautów do nadsyłania przykładów najgorszego klimtowskiego kiczu. Mają być to przedmioty najokropniejsze lub najbardziej absurdalne.

Organizatorzy podkreślają, że najlepsze – czyli najkoszmarniejsze – przedmioty i gadżety staną się eksponatami poświęconej Klimtowi wystawy, której otwarcie zaplanowano na 16 maja. Za nadesłanie zdjęć obiektów, które wzbudzą największe kontrowersje i dyskusje lub uznanie wśród użytkowników Facebooka, dziesięć osób dostanie nagrody w postaci wycieczki i zwiedzania wystawy z przewodnikiem.

Warto  się trochę porozglądać, bo polskie sklepy uwielbiają klimtowskie motywy. Wybierzcie się również na poszukiwania tego typu osobliwostek w sieci. Jest ich tam pod dostatkiem!

Klimta można wepchnąć również na ubranka dla psów... Fot. cafepress.com

Ten wpis został opublikowany w kategorii Design i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „Koszmarny Klimt

  1. inmente pisze:

    Piękna reakcja organizatorów wystawy- właśnie na takich wystawach światowych „dzieje się” historia sztuki- uwidaczniają się skutki szerokiego odbioru dzieł (jak w wypadku twórczości Klimta) lub tworzy się nowa jakość, historyczno artystyczna koncepcja, coś zostaje zauważone, na coś zwraca się szczególną uwagę… Nie „pokazuje się” zbioru dzieł, ale umieszcza się je w jakimś kontekście, często nowatorskim. Czy tylko mi się wydaje, czy polskie wystawiennictwo jest w tej kwestii daleko w tyle? Na czym oczywiście cierpi grono odbiorców…

  2. adam pisze:

    150 rocznica urodzin autorku !!!! Warto wiedzieć co się pisze.

  3. a pisze:

    Bylam dzisiaj w na tej wystawie. Na jednym z monitorow, w czesci poswieconej nadrukom na przeroznych przedmiotach, pojawial sie ten wpis z bloga. Jednak wieksza kolekcja tandetnych przedmiotow „z Klimtem” byla w sklepach z pamiatkami 🙂

  4. Keena pisze:

    I believe what you posted made a lot of sense. But, what about this? what if you typed a catchier title? {I am not saying your content isn’t good.

Skomentuj a Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*