Z pietyzmem pochyla się nad każdym zniszczonym ołówkiem, by po kilku miesiącach (czasem latach) ciężkiej artystycznej medytacji wyczarować – przy użyciu skalpela i igły – miniaturowe rzeźby. Dalton M. Ghetti i jego grafitowe królestwo.
Igły, śruby, buty, młotki, butelki… Brzydkie, często brudne przedmioty codziennego użytku w świecie Ghettiego doczekały się nobilitacji i reinkarnacji. Brazylijski artysta rzeźbi w odrapanych, starych, znalezionych niejednokrotnie na ulicy ołówkach.
Owocem tego artystycznego recyklingu jest imponujący świat maleńkich przedmiotów.
Narzędziami rzeźbiarskimi Ghettiego są igła i skalpel. Niezbędne jest również dobre światło. Wykonanie jednej kompozycji na ołówku zajmuje kilka miesięcy (czasem lat), ponieważ dziennie artysta poświęca tej pracy nie więcej niż dwie godziny. Pracuje bardzo powoli, precyzyjnie usuwając kolejne drobiny grafitu…
To nie tylko osobliwe hobby, ale również forma artystycznej medytacji i wyciszenia. Rzeźb nie można nigdzie kupić. Na swojej stronie artysta pisze, że taka forma twórczości „wynika z potrzeby serca. I chcę, żeby tak zostało”.
Dalton M. Ghetti urodził się i wychowywał w Sao Paulo (Brazylia). W wieku 24 lat wyemigrował do Stanów Zjednoczonych (1985 r.). Skończył architekturę na Norwalk Community Technical College. Pracuje jako stolarz. Obecnie mieszka w Bridgeport, Connecticut.
Jest artystą-samoukiem. Gdy miał 8 lat, matka – z zawodu krawcowa – uczyła go, jak używać igły do szycia. Chciała, by chłopiec pomagał jej w prostych pracach, takich jak np. przyszywanie guzików. Rok później dostał w prezencie zestaw metalowych narzędzi dla dzieci, których używał do wykonywania nieskomplikowanych prac stolarskich. W tym wieku nauczył się również rzeźbić dłutem i nożem.
Początkowo skupiał swoją uwagę jedynie na dużych obiektach. W 1986 roku wpadł na pomysł stworzenia możliwie najmniejszych, dających się dostrzec gołym okiem, rzeźb…
Polecam:
Rzeźby z kredek, czyli kolorowy podwodny świat
Źródło:
Ale fantastyczne! Co za pozytywny człowiek:)
Dobry Boże, ileż to trzeba cierpliwości… nie dla mnie, ale podziwiam artystę. Bardzo ciekawy pomysł. I raczej nie ma się co obawiać, że ktoś go skopiuje:)
skopiuje??
raczej nie pokona go gumką do ścierania.
te ołówki są nie-ścieralne….hehehehe
Wow :O . ŚLICZNE. A ile musiał w to pracy włożyć.
a idąc do mam talent usłyszałby:
„Nie widzę w tym energii”
„To się nie sprzeda”
„Trzy razy NIE – dziękujemy”
wspaniale,pomyslowei super pracowite-GRATULUJE BOŻENA
Bardzo fajne:)
Jedno słowo – szacun, I tyle w temacie.
Dobrze,że są artyści tworzący sztukę dla sztuki a nie tylko dla komercji. Świetny pomysł na miniatury!
Jak coś robisz, to rób to z sercem… – tak powiadał mój dziadek. Ilekroć pomyślisz o pracy nie wmawiaj sobie, że to strata jest czasu, bo czas nie zastąpi Ci najważniejszych w życiu cennych chwil poświęconych temu co najbardziej uwielbiasz robić a w tym przypadku jest hobby, dzięki któremu wynika jaki jest dany stosunek człowieka do wykonywanej czynności lub zajęcia. Za każdym razem podziwiam ludzi za cierpliwość i dar jakim jest talent od Boga. Pomysłowość też jest istotnym elementem choć i brak tego nie zaszkodzi w utworzeniu w jednej chwili czegoś, co wcześnie nie miało się zamiar tego wykonać a w ostateczności końcowy efekt przynosi rezultat z podwojoną radością i skutkiem takim, że tak nie zamierzałam zrobić, ale wyszło coś zupełnie pięknego… Jednym zdaniem to jest cudowne – coś z niczego a jednak warte poświęcenia 🙂
Jak on zrobil te serduszka ? Nom masakra rece same skladaja sie do oklaskow ale niewiem jak z grafitu co sie lamie tak latwo mogl zrobic te serca nom podziw podziw i podziw .Te serca dobry pomysl na walentynke jego ukochana klekla by chyba z wrazenia przy nim jakby on jej to dal 🙂 hehe podziw i gratki 😀
To jest prawdziwa sztuka. Jedynie osoba o prawdziwej delikatności duszy artystycznej potrafi stworzyć coś tak pracochłonnego i zadziwiającego. Piękne. I nie tylko ołówkiem można tworzyć, ale i na ołówku.
Widziałem takie coś już jakiś czas temu. Ludzie mają pomysły, masakra:D A wpiszcie sobie w w necie „Nothing is impossible” i dodajcie tam tekst o BRZYTWIE, to Wam wyskoczy (albo w Demotywatorach) starszy pan, który WYDŁUBAŁ NA OSTRZU BRZYTWY TEN WŁAŚNIE NAPIS! Udało mu się za ok. 160 podejsciem chyba…
Sam się bawię w modelarstwo i malarstwo, ale to nie to, co ci wyprawiają:D
Pozdrawiam wszystkich zakrętów hobbystycznych!
Te serduszka są zrobione z tego samego kawałka grafitu , nie wkładał jedno w drugie.
Leonardo, to przy nim pikuś !
nie prawdopodobne !!! …
Odlot, szał-pał
Fashionista pisze:Zgadzam się z Tobą w 100% mam za grube nogi. I dlatego ostro wzięłam się za sbieie i jestem w trakcie wielkiego odchudzania!! Nie pozostaje nic innego, jak trzymać za mnie mocno kciuki, bo dążę do tego, aby w stylizacjach wyglądać dobrze 🙂 Pozdrawiam! :*
Odlot, no po prostu szał-pał
Howdy! This blog post couldn’t be written much better! Reading through this article reminds me of my previous roommate! He always kept preaching about this. I am going to send this post to him. Fairly certain he will have a very good read. I appreciate you for sharing!|