Najdziwniejsze budynki, cz. II

Chatka walijskich eko-hobbitów, 354 sześciany ekskluzywnego „blokowiska”, dom, w który uderzył samolot i ekstrawagancka muszla. Żywe dowody na to, że cztery ściany i dach będą niedługo funkcjonować jedynie jako emblematy domu, powielane przez dzieci na zajęciach z plastyki…

Ten dom można zobaczyć w Walii, fot. simondale.net

To nie jest scenografia do „Drużyny Pierścienia”. Dom, który widać powyżej, powstał w Walii i mieszka w nim małżeństwo z dwójką dzieci.

Rodzina zdecydowała się na wybudowanie eko-domu, ponieważ dochody nie pozwalały na zaciągnięcie kredytu i zakup mieszkania w tradycyjnym budownictwie.

Dom- samochód, Salzburg, Austria. Fot. elledecor.com

Dwoje dzieci, w tym niemowlę, plac budowy, tony gliny i 6 tygodni rzęsistego, walijskiego deszczu. Życie pod namiotem, przy świecach, bez łazienki i elektryczności przez 3 miesiące. „Odrobina” wyrzeczeń, ale jaki efekt… Ten dom to kolejny przykład „earthshipu”.

O samowystarczalnych domach pasywnych, które mają ściany z opon, butelek, gliny i wykorzystują odnawialne źródła energii, wykreślając tym samym z naszych życiorysów pojęcia rachunków i kredytów, pisałam w osobnym tekście (zobacz).

Najwięcej tego typu budynków znajdziemy w Ameryce Północnej.

Zdecydowanie mniej – ze względu na obostrzenia prawne – w Europie (Francja, Wielka Brytania). W Polsce szlak administracyjno-prawny nie został jeszcze przetarty…

Budowanie z naturalnych materiałów – jak zapewniają zwolennicy tego typu domów – jest czystym zyskiem, nie mówiąc o koktajlu rakotwórczych substancji, którymi zalana jest większość nowoczesnych budynków.

I skoro jesteśmy przy nowoczesnych budynkach, poniżej futurystyczny Habitat 67 – jeden z najbardziej prestiżowych adresów w Montrealu.

Blok w Montrealu, Kanada. Fot. best-places.net

W 354 sześcianach, ułożonych jeden na drugim, znajduje się 148 apartamentów. Wykorzystany w tej gigantycznej futurystycznej „rzeźbie” heksaedr symbolizuje nie tylko powszechnie kojarzoną z tym wielościanem stabilność, ale także – w znaczeniu przenośnym – wiedzę i mądrość.

Dom w Cafayate, fot. travelpod.com

Splendoru towarzyszącego mieszkaniu w tak oryginalnym kompleksie zazdrości lokatorom Habitatu 67 podobno cała Kanada…

Skąd pomysł na tak ekstrawaganckie „blokowisko”?

W 1967 roku odbyła się w Montrealu wystawa światowa  -Expo 67. Ekspozycję zatytułowano – inspirując się tytułem opowiadania Antoine de Saint-Exupéry – „Ziemia, planeta ludzi”. Motywem przewodnim wystawy stała się organizacja przestrzeni mieszkalnej.

Habitat 67 był wtedy tematycznym pawilonem odwiedzanym przez tysiące zwiedzających. Wzniesienie takiej konstrukcji było u schyłku lat 60 wielkim wydarzeniem.

Choć od czasu jego wybudowania minęło ponad 30 lat, bez wątpienia pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w Kanadzie.

Żeby obejrzeć kolejne architektoniczne dziwadło udajemy się na południowy wschód – do stolicy Nigerii, Abudży.

Dom w Nigerii, fot. elledecor.com

Pierwsze wrażenie: przerażające. Ale to tylko niewinny, architektoniczny kaprys pewnej Nigeryjki i jednocześnie dowód miłości oddanego męża.

Właścicielami budynku są Said i Liza Jammal. Kiedy państwo Jammal pobrali się w 1980 r. Said był specjalistą w dziedzinie inżynierii lądowej i wodnej i miał własną firmę, a Liza była zagorzałą podróżniczką i rzadko bywała w domu.

Poprosiła męża, by wybudował dom w kształcie samolotu, który będzie odzwierciedlał jej pasje. Said w trosce o to, by żona spędzała z nim więcej czasu, postanowił owo marzenie spełnić…

Mieszkańcy Abudży obserwowali pojawianie się kolejnych elementów nietypowej budowli – kadłuba samolotu, ogona, silników. I dla nich samolot ten stał się przyjemnym symbolem estetycznego poczucia humoru w mieście zdominowanym przez ciężkie gmachy hoteli wzniesionych w latach 70.

Odsyłam do pierwszej części materiału o najdziwniejszych domach. Znajdziecie tam więcej przykładów ekscentrycznych budynków. I to jeszcze nie koniec…

Dom w kształcie muszli, Isla Mujeres, Meksyk. Fot. Mark Stadnik/villageofjoy.com

Źródła:

A Low Impact Woodland Home

Jasmine Saville, At Home in the Forest

Habitat 67 – strona osiedla w Montrealu

Craig Timberg, Airplane House Keeps Marriage Grounded, if Not Wife, The Washington Post

Ten wpis został opublikowany w kategorii Architektura, Design i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

33 odpowiedzi na „Najdziwniejsze budynki, cz. II

  1. standardowy pisze:

    Starając się o pozwolenie na budowę okazało się że w typowym gotowym projekcie załamanie połaci dachowej nad tarasem na długości 1 m odbiega od wymogów w gminie czyli wykracza poza
    35-48 (o ile dobrze pamiętam) i projektant musiał przerabiać a dokładniej mówiąc narysować
    prostą linie od kalenicy do końca, i dzięki temu był zgodny z wymaganiami.
    Dlatego nie wyobrażam sobie wybudowanie czegoś lekko innego od standardowego

  2. Kamil pisze:

    Bo żyjemy w państwie absurdów dlatego u nas nie wybuduje się takiego domu.

    • Takich domów się u nas nie wybuduje, ale z drugiej strony jest wiele przykładów, które świadczą o „artystycznym” zacięciu architektów, objawiającym się „upiększaniem” budynków elementami, które do nich nie pasują. Niektóre polskie domy są więc w pewnym sensie bliskie tym przytoczonym w tekście…

  3. Jaggr pisze:

    może ktoś mi odpowie, dlaczego kompletni idioci (3/4 inwestorów) przeglądają tysiące projektów sporządają wymarzony projekt, a i tak robią odstępstwa i jeszcze pretensja do urzędników

    • standardowy pisze:

      To o czym pisałem to akurat nie było podyktowane moimi wymysłami a narzuconymi wymaganiami urzędasa. Zgodzę się z Tobą też zrobiłem zmiany w trakcie budowy, wynikły one z tego że miałem
      dobrych fachowców którzy nie tylko robili „jak pan chcesz” ale potrafili coś doradzić ostateczna decyzja należała do mnie. za te sugestie jestem wdzięczy gdyż niewprowadzenie ich w „życie” znacznie utrudniało by teraźniejsza eksploatacje.

    • cynik pisze:

      bo 90 % gotowych projektów ma blędy

    • MIISIOR OPTIMUS pisze:

      Może własnie o to chodzi, że człowiek powinien mieć prawo budować, co mu się żywnie podoba na swoim gruncie – a urzędnik powinien co najwyżej dopilnować, żeby projekt był możliwie bezpieczny przy wznoszeniu i dla użytkowników. O tym , że nie powinien straszyć pisać nie warto bo to urzędnicy dawali pozwolenia na te wszystkie cygańskie potworne „pałacyki”

    • amber pisze:

      A dlaczego jakiś zawistny urzędas ma mi mówić jaki mam mieć np.dom?

    • Krzysiek pisze:

      Nie kazdy moze byc widac wg Ciebie …nie idiotą . Nie obrazaj bo Ciebie nikt nie obraza

  4. Anonim pisze:

    „W Polsce szlak administracyjno-prawny nie został jeszcze przetarty…” właśnie jest w trakcie przecierania 😀

  5. 7erswEE pisze:

    P[PIOUYR

  6. Jak daleko sięga ingerencja? pisze:

    Znajomy miał problemy z pozwoleniem na budowę, bo nie wyznaczył miejsca na garaż. – Po co mi garaż, jeśli nie mam samochodu? – To gdzie pan postawi rower? – pytał dociekliwy urzędnik. Biorę poprawkę, że taka dociekliwość dotyczy małych działek do 20 arów. Jak ktoś ma hektarową działkę, to na zagrodzie równy wojewodzie 😉

  7. liban pisze:

    W LIBANIE JEST TAKI BUDYNEK TEŻ W KSZTAŁCIE SAMOLOTU MOŻE KTOŚ MA ZDJĘCIE TEGO BUDYNKU

  8. Anonim pisze:

    ważne ze zyjemy 🙂

  9. Domi pisze:

    Świetne, szczególnie ta muszla:)
    Nie chciałabym mieszkać w takim bloku jak jest w Montrealu. Zero prywatności;)

  10. Pingback: Dom wschodzącego słońca — Sztukatułka

  11. dan76 pisze:

    Witam, no cóż , sprostowanie – Urzędnicy na etapie złożenia wniosku o pozwolenie na budowę, są od sprawdzenia kompletności wniosku (którego integralna częścią jest sam projekt) pod kątem jego zgodności z ustawą prawo budowlane i stosownych rozporządzeń oraz z planem mejscowym lub decyzją o warunkach zabudowy. Jeżeli projekt nie odpowiada zapisom planu lub decyzji to dla takiego projektu nie zostanie wydana pozytywna decyzja na budowę – i nie jest to wina urzędnika. Projekt musi odpowiadać zapisom prawa miejscowego, a to prawo w postaci planu miesjcowego lub decyzji o warunkach zabudowy uchwalają inne jednostki samorządowe takie jak : gminy, urzędy miast itd. Tak więc pretensje nalezy kierować do tych instytucji które tworzą prawo miejscowe. Plan miejscowy przed jego uchwaleniem jest ogłaszany publicznie i każda osoba zainteresowana ma prawo składać własne wnioski dotyczące np formy zabudowy dla zabudowy na jej działce. Oczywiście ma to sens kiedy posiadamy w tym interes prawny tj konkretny grunt , nad którym w momencie tworzenia planu będa pracować urbaniści. Należy wspominieć, że w chwili zakupu działki, do podpisania aktu notarialnego niezbędne jest zaświadczenie od Wójta lub Burmistrza o przeznaczeniu działki w planie miejscowym- i w tym momencie można sprawdzić co tak naprawdę da się zrobić na danej działce. W przypadku dec o warunkach zabudowy – sprawa jest prostsza- powstaje ona na warunkach planu dla jednostkowej działki – na wniosek inwestora, który jest stroną w postępowaniu, i w jakimś zakresie może „negocjować” warunki zabudowy.
    Z architekturą miast w ogólnym zarysie jest problem. Aby zbudować takie budynki jakie pokazano w tym artykule należy zmienić mentalność zawodową urbanistów tworzacych przestrzeń miasta na zasadzie podobieństwa już istniejącej infrastruktury. Uwazam że prawo miejscowe nie powinno ingerować w takie sprawy jak kąt nachylenia połaci lub jej kształt itd. powinno określać „parametry sześcianu” w którym nalezałoby się zmieścić z budynkiem oraz lokalizację tego „sześcianu” w przestrzeni dla jej uporządkowania. To jest kierunek do swobody w projektowaniu – czyli do prezentowanego kształu budynku.
    Tak, w ogóle nie jestem miłosnikiem urzędów, a w szczególności tych gdzie urzędnicy wydziałów architektury i budownictwa nie umieją bądź nie chcą umieć czytać ze zrozumieniem, dodawać odejmować i taki tam rzeczy…..

  12. dan76 pisze:

    Oczywiście z tej dowolności w kształtowaniu miasta, wyłączyłbym zabudowę śródmiejską, która powinna mieć konkretną formę w jakiś spoób narzuconą inwestorowi. Bo proszę sobie wyobrazić, że koło katedry zaczełby powstawać budynki o mniej wydanych formach niż muszla – wyglądałoby to dziwnie.

  13. Anonim pisze:

    Ten domek w Walii jest po prostu cudny :-)))

  14. Pingback: 11 najdziwniejszych budynków świata wg CNN — Sztukatułka

  15. Just desire to say your article is as amazing. The clarity in your post is just spectacular and i can assume you are an expert on this subject. Fine with your permission allow me to grab your feed to keep up to date with forthcoming post. Thanks a million and please carry on the enjoyable work.

  16. You can get different shades and colors of shell pearls in the present
    market and they are much more durable as compared to other pearls.
    You can choose the relaxed casual look of your typical beach sandal or
    go with a more formal yet casual look. An emulation of the classy
    and stylish Wayfarer these eyeglasses are suave and chic.
    Dermabrasion, laser treatment as well as scar revision plastic surgery that takes out the flaw
    and after that stitches it comprise more choices available
    for you.

  17. www pisze:

    whoah this weblog is excellent i love studying your posts.
    Keep up the great work! You understand, many people are
    searching around for this info, you can aid them greatly.

  18. What ever like robe you need, youll have a possibility to find a single thats not just for moderately priced but also beautiful and designer-like.
    Try the websites of JC Penney, Old Navy, A Pea in the
    Pod, Motherhood, Woman Within, Babies in Bellies and Destination Maternity.
    Second-time mom, Lauren Brody, accessorizes her wardrobe with Isabella
    Oliver, a London-based online designer maternity boutique.
    All of them are discovered on Simone Carvalli’ s styles.

    my website ชุดคลุมท้องแฟชั่น

Skomentuj amber Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*