Bezdomni jedzą martwe… natury

Paweł Althamer zaprosił bezdomnych do nietypowego projektu. Postanowił z ich udziałem odtworzyć pewien znany obraz. Wiecie, o który chodzi?

Fot. Maciej Jarzębiński/Agencja FORUM

To polska wersja „Krainy pieczonych gołąbków” Petera Bruegla Starszego. Martwe natury – spożyte później przez uczestników – ufundowały lokalne restauracje. Gest trzeba docenić, choć rzucenie bezdomnym surowego kalafiora w formie przekąski jest ponurym żartem.

Bardziej szczodrze obdarował gości krainy obfitości malarz.  Rycerz, chłop i urzędnik dogorywają w otoczeniu upieczonych kadłubów kur, płotu uwitego z pęt kiełbasy, okruchów chleba, na wpół zjedzonego jaja, biegającego na kurzych łapach i upieczonej świni z wbitym nożem, odsuwającej w czasie traumę zetknięcia się z ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego…

"W krainie pieczonych gołąbków", Peter Bruegel. Repr. Agencja FORUM

Po prawej (drugi plan) do krainy pieczonych gołąbków próbuje się dostać osoba z wielką łyżką w ręku, która drogę do krainy obfitści wygryzła w ogromnej chmurze pudingu. A po lewej dach kryty plackami – w niderlandzkiej tradycji jest to symbol dostatku. Ale do tego wrócę jeszcze przywołując inny obraz Bruegla…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Jak dwie krople wody, Performance, Rysunek i malarstwo i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Bezdomni jedzą martwe… natury

  1. to jest pisze:

    to jest wstrętne naigrywanie z biednych

  2. I got this web page from my pal who informed me about this site and at the moment this time I am visiting this site and reading very informative articles at this time.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*